Strona:PL Maria Konopnicka-Poezye serya trzecia 115.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
X.


Z słowiczych pieśni.


I.


Patrz, jaka jasność tu ku nam się chyli
Z różanych niebios o zachodu chwili...
Patrz, jaki płynie cichy i perłowy
Mrok, aby dłonie złączył nam i głowy.

Czego się lękasz? Czy mgły tej, co spada
Jak roztrzęsiona w pył siny kaskada,
Czy jodeł czarnych, co patrzą i stoją?
Czy nocy, która idzie?... Jestem twoją!

Na sercu twojem chcę prześnić do rana,
Na twem bijącem sercu... Daj mi rękę!
Słyszysz z oddali płynącą piosenkę?
Patrz, spada gwiazda jakaś obłąkana...