Strona:PL Maria Konopnicka-Poezye serya trzecia 063.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
IV.

Do zwartych bram uderzcie szturmem duchy!
Niech pękną te, co dzierżą je łańcuchy.
Dość długo noc nad ziemią berło miała,
Niech przyjdzie moc, niech przyjdzie słońca chwała!
Niedoli kres gdzieś musi istnieć przecie.
Lecz zpoza łez nie widać go na świecie...
Otrzyjcież wy spłakane te powieki,
By ujrzeć dzień konieczny, choć daleki.
Królestwo swe nie tym, co płaczą, jęczą,
Bóg oddać chce z spokoju jasną tęczą,
Lecz tym, co śmią przygwałcić je ku ziemi
Potęgą lwią i czyny ogromnemi.
Przyszłość to trud. Nie zejdzie ona z nieba
Przez żaden cud, lecz zdobyć ją potrzeba,
I w służbę jej dać lata te zapału,
Co serca rwą w krainę ideału.