Strona:PL Maria Konopnicka-Poezye seria pierwsza 031.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
VII.


Rabsztyn.


Słuchaj mnie bracie! nie to jest ruina,
Co gzemsy swoje osuwa zemdlone
Na białych kolumn głowice pieszczone,
Po których pająk sieć szarą rozpina,
Nie to, co skrzypi pod twemi stopami,
Dech tłumi pyłem, rdzą surową plami,
Z rąk się wilgotna ślizga, jak gadzina,
Nie to, gdzie straszy loch czarnemi usty,
Gdzie strop, przyćmiony grobowemi chusty
Pleśni, zaledwie barwy swe wspomina;
Nie to, gdzie wiązań osłabłe ramiona
Podźwignąć nie chcą baszty, która kona
Boleścią matki nad mogiłą syna,
Nie to, gdzie duchy pokutne się włóczą;
Nie to, co dziatwę wychowuje kruczą,
Nim wielka orłów wybije godzina;
Gdzie kamień zdradza i zpod nóg ucieka,