Strona:PL Maria Konopnicka-Poezye T. 8 203.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Stoicie wy mi w oczach jak męczeństw obrazy,
Wy, których jęk ostatni słyszan był aż w Rzymie...[1]
Z czcią i z boleścią wasze kładę tutaj imię.

...Tak pątnik, na którego długa czeka droga,
Klęka u chaty swojej lipowego proga,
Schyla głowę i duchem przywołuje w ciszy
Imiona drogie ojców, braci, towarzyszy,
I zawiesza na piersiach święcone szkaplerze,
I krzyż kładzie na czole i kij pątny bierze.

WIOSENNE WIDOKI BUGU.

Szeroko Bug roztoczył swe wiosenne wody
Pod porannym błękitem majowej pogody.
Jest gdzie oku pobujać, pohulać gdzie łodzi
W tej niezmiernej, po łęgach rozlanej powodzi;
Jest i myśli gdzie w skrzydła, jak czajce, uderzyć,
Jest się pieśnią gdzie rozbrzmieć i głosem zamierzyć,
I dech swobodny leci, i niepowstrzymany,
Aż u wołyńskiej kędyś rozbija się ściany.
Rzeka wysoko stoi w oboim swym brzegu,
Jak czara po wrąb pełna. Nie widać fal biegu,
Woda ledwo się marszczy i ledwo oddycha,
Gładka, równa, wezbrana, ogromna i cicha.

Brzeg prawy, poszarpany, gliniasty, wysoki,
Kłami w rzekę się wgryza i tworzy zatoki,
Ciemne, z iłu wybrane, tak niezmiernej głębi,
Że woda tam i latem, jak lodowa, ziębi.

  1. W r. 1877 wysłanych do Rzymu z adresem siedmiu kapłanów chełmskich i dwóch włościan przyjął Pius IX d. 6 czerwca na audyencyi i troskliwie wypytywał się o szczegóły strasznego ucisku.