Strona:PL Maria Konopnicka-Poezye T. 8 144.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

I pójdą syny twoje precz,
............
A serce twoje przebije miecz
I ból zostawi głuchy?...

A nocą się ich zbudzi głos
Jękami żałosnemi...
I pobieleje w smutku włos,
I nagniesz się ku ziemi!...

Lecz ziemia powie: — Nie znam cię!
Gdzie dusze twoich dziatek?
............ Zaparłaś mnie,
Mnie — matkę wszystkich matek!!!
............
Skończył śpiewak, spuścił skronie,
Odjął z lutni obie dłonie,
W jasnowidztwie jutra tonie...

Zadumali się słuchacze;
Tu, tam serce zakołacze,
Oko spłonie, to zapłacze...

Kruszą się niewieście duchy...
Gdzieś szloch słychać, gdzieś jęk głuchy,
Twarze skryte pod rańtuchy...

Wtem wzniósł pielgrzym głowę siwą,
A u czoła mu — o dziwo! —
Zaświeciło złote szkliwo...

Jakaś wielka jasność boża,
Ni to miesiąc, ni to zorza,
Rzuciła się skroś przestworza...

Rzuciła się do podsienia,
Skrzydłem wieje u ramienia,
Całą postać opromienia...