Strona:PL Maria Konopnicka-Poezye T. 8 018.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Gdzie są słuchacze pieśni Wajdeloty
Na wygaszonych popiehskach znicza?
Gdzie są ramiona, co wspólnym łańcuchem
Ziemię pchnąć miały i rządzić jej ruchem?

Gdzie Konrad, bracia, gdzie jego przysięga?
Gdzie Alpuhary ojczystej obrońca?
Gdzie orla młodość, co wzrokiem słońc sięga
I ludzkość z końca przenika do końca?
Gdzie zapał czynu, gdzie czynu potęga?
Gdzie jest dłoń męska, centaury dusząca?...
Więc wszystko echem przebrzmiało jałowem:
Lud-czyn nie poszedł za poetą-słowem!?

A kiedy mówię tak, nie pragnę wcale,
Aby lirniki ślepe świat wodziły...
Ale w powietrzu słyszę jakieś żale
Nad zmarnowaniem wielkiej, żywej siły;
I widzę ludy bijące, jak fale,
O brzeg bagnisty życia i pochyły;
Widzę służalcze, nizkie, ciemne dusze —
I pytam: Po co żyli Tyrteusze?...

Tak, po co żyli, walczyli, śpiewali,
Żywe swe serca targając na struny?
Po co, jak burza, nad ziemię się rwali,
Rzucając ludom jasności swej łuny?
Po co przed nami szła pieśń ta ze stali,
Co miała błyski miecza i pioruny,
Pieśń, która nocą budziła tyrana,
A dziś jest łkaniem po grobach rozwiana?

O! pójdź, Korono, zraniona orlico!
Pójdź, stara Litwo, z spętaną Pogonią!
I ty, Lwia Rusi[1], i ty, niewolnico,

  1. Herbem województwa ruskiego był lew złoty w koronie złotej w polu błękitnem.