Strona:PL Maria Konopnicka-Poezye T. 5 139.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Jak ptak skrzydlaty,
Uderzam w buję[1],
Z światów na światy,
Wzlatam, zlatuję...
Z dolin na turnie,
Z turni na hale,
Niosę się górnie
W modrym krysztale...
Ziemia ucieka...
Wstecz chmury biegą...
— Z dala! — Z daleka
Od smutku mego!
............
Huk, pęd, świst wściekły...
— Skalne murzyska
Lecą tak z blizka,
Że się rozbiją,
Że prysnąć muszą...
A nie! — Uciekły...
— Uciekły z duszą!
Gonitwa dzika,
Świat gdzieś umyka
Potworną żmiją
Barw, świateł, kształtów,
Natarć i gwałtów...
Nim promień oka
Padnie z wysoka
W kwietną równinę,
Już się w jej głębi
Piekłem rozkłębi
Ognisko sine...
— Jakieś olbrzymy
Tłoczą się, cisną...
Aż na nich dymy
Mrokiem zawisną,

  1. Buja (od bujać) — skrzydło.