Strona:PL Maria Konopnicka-Poezye T. 5 033.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
III. UDERZYŁ WE MNIE...



Uderzył we mnie huk i szum
Niepowstrzymaną mocą,
Chwycona stoję mrocznym dniem
I widną na wskróś nocą.

Jasność mi szronów bije twarz
I śniegi skrawych puchów,
A wkoło czuję lot i wiew
Pędzonych w wieczność duchów.

Na drodze stoję, którą wichr
Przestrzenny je rozmiata
I w gwiezdny, skrzący zbija pył
Na przyszły posiew świata.

Bronią się duchy... Słyszę krzyk
Chłostanych srebrnym biczem...
Dosyć już mają śmiechu, łez,
Chcą spocząć, zostać niczem...

Dosyć już mają żądz i walk,
Miłości i nadziei;
Chcąc ujść, chcąc paść, chcą wyrwać się
Z żywota czarnej kniei...

Darmo! Chwycone w bytu sieć,
Rozerwać jej nie mogą