Strona:PL Maria Konopnicka-Poezye T. 5 022.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
DZIEWCZYNA
(śpiewa, śpiew echowy).

W gaju, na rozstaju, zakwitła kalina,
U mateńki w chacie młodziutka dziewczyna...
Och!...

MATKA.

Jezu, Marya! Co to? Izba cała
Pełna śpiewania... Tak, jakbym słyszała
Marychnę moją! Ten głosek jej szklany...
Skowrończy głosek...

(nasłuchuje)

Ot, pewno z za ściany...

DZIEWCZYNA
(śpiewa).

Zabielił się ranek kwitnącą kaliną,
Cieszyła się matka córuchną jedyną...
Och!...

MATKA.

Aż w sercu boli, takie to śpiewanie
Żałosne!... Jakby nóż obracał w ranie...

DZIEWCZYNA
(śpiewa).

Przyleciał zły wicher, połamał kalinę,
Pochowała matka młodziutką dziewczynę,
Och!...

MATKA
(płacze).

Och! Och! Och!... Nędznaż, nędzna moja głowa
Tak odleciałaś, jak gołąb ze strzechy!
A któż mię teraz, sierotę, pochowa?