Strona:PL Maria Konopnicka-Poezye T. 3 095.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

A żeby, wietrze, ciebie nie stało,
Ktoby mi suszył chusteczkę białą,
Chusteczkę białą, ze lnu cienkiego,
Z krwawem znamieniem Jasieńka mego?
Ktoby mi przyniósł odgłos daleki,
Z za siódmej góry, z za siódmej rzeki?...

Oj, wędrowały ptaki za morze,
Oj, biły skrzydłem o jasne zorze...
Oj, biły skrzydłem, oj, biły pióry,
Oj, wędrowały za czarne chmury...
Za czarną chmurą zorza się smuci,
A kto tam poszedł — już się nie wróci!



XIX. PONIEŚCIE SIĘ...


Ponieście się, szumy,
Po tym ciemnym boru,
Będę was słuchała
Z ranka do wieczoru!

Będę was słuchała,
Płaczem wtórowała,
Żem ja takiej wiosny
W życiu doczekała!

Ani ona słońcem,
Ani ona zorzą,
Tylko chmurą weszła
Nad tą ziemią bożą.

Tylko chmurą weszła,
Tylko rosą spadła,
Gorzkiemi ślozami[1]
Oczy nam wyjadła!



  1. Śloza (z rusk.) — łza (w staropolsk. jęz. słza).