Strona:PL Maria Konopnicka-Poezye T. 2 144.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Pieśń twoja płodna i błogosławiona!
Ty uskrzydliłeś narodu ramiona,
Że rwał się w górę, jak cherub ognisty,
I został zawsze tęskniący — i czysty —
I wrzącym duchem w błękity podany
I bojujący i niepokonany,
I tyle tylko biorący z tej ziemi,
Ile potrzeba, by stopę postawić,
Wyciągnąć ramię — i ideę zbawić
I legnąć między obcemi!
— I ty się pytasz, kto odział cię pióry?
Kto ci dał skrzydła?...
Pieśniarzu nasz stary!
Cud to miłości, cud żywej tej wiary,
Co rwie się w słońce, do góry!...
— Kto ci dał skrzydła?
To lipy twej szumy,
To lasy twoje — i łąki — i wody...
To pól ojczystych wieczorne zadumy,
To ukochane swobody!
To miłość ludu, to dział twój ziemiański,
To ta tęsknota, co nocą — świt marzy...
To w błyskach gromów lecący duch Pański,
Co nad twą lutnią się waży!

O, chwała tobie!... Pod twymi sztandary
Naród wyrastał, potężniał, dojrzewał,
Szedł naprzód, bił się, zwyciężał i śpiewał
Najczystsze hymny ofiary!
O, chwała tobie!
I ty godzien chwały,
Narodzie, który u wieków ołtarza
Czcisz przeszłość swoją i swe ideały
W pamięci swego pieśniarza!