Strona:PL Maria Konopnicka-Poezye T. 1 207.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Z głową odkrytą, jak miejskie dziewczyny,
Z jednym Numidem zasiada do łodzi...«
— »Wszak na ozdobę żeńskiemu strojowi
Pół uncji złota lex Oppia[1] stanowi;
A Klaudja depce krajowe ustawy:
Złoto w przepasce w trójnasób przeważa...«
— »I dziś dla godnej zalotnic zabawy
Sama w tej barce płynąć się odważa...«
— »Gdy płocha młodzież wielbi wdzięki marne,
Oczu nie spuszcza, nie rumieni lica...«
— »Męża za pana nie zna, niewolnica...«
— »Śmie w niebo zwracać oczy swoje czarne,
Jakby pytała u bogów zuchwale,
Czy sprawiedliwie dzierżą losów szale!...«

Słów tych słuchając, Falton ręką białą
Przygładził brodę i rzekł: »Na Jowisza!
Wiem ja, skąd morzu ta niemoc i cisza...«
Jeszcze nie skończył, już w ciżbie zawrzało...
Wskazał na łódkę — a oto wnet z tłumu
Wyleciał kamień ciśnięty, jak strzała...
Wyleciał, świszcząc, i wśród fali szumu
Tak się trzepotał, jak gdyby jaskółka,
Lecąc nad wodą, pióra w niej maczała.
Padł, a tuż po nim rozbiegły się kółka
Po drżącej wodzie, coraz szerzej, dalej,
W krążki i kręgi ciemne, aż na fali
Wielka się plama posępna wylęgła
I steru barki bokiem swym dosięgła
I objęła ją zmąconymi prądy,
Rzucając na nią cienie, jako trądy.
Augur zadrżał i rzekł: »Wielkie bogi!
Widziałem dzisiaj sądów ludzkich drogi«.


  1. Lex Oppia, prawo Oppiusa z r. 215, tak nazwane od wnioskodawcy, wymierzone przeciw zbytkom niewieścim.