Strona:PL Maria Konopnicka-Poezye T. 1 183.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Martwe siły w jarzmo wprzęga,
Oceany szturmem bierze,
Tajemniczych głębin sięga,
Z huraganem ma przymierze...
Duch — jej imię, czyn — jej ciało;
Jej dziedzina — prawa bytu;
Z snów świątynię stawia białą,
A z pewników — słup granitu.
Jej sztandary — postać świata;
Bezcielesna, nieujęta,
Z płomienistych stosów wzlata
I kajdanów zrywa pęta.
Skroń zbielała, krew przelana,
Wzgarda, klątwy, nędzy łupy
I tułactwa skryta rana —
To urodzin jej okupy.
Rozproszonych prawd okruchy
Zebrać w całość, stać na czele
Ruchów świata, budzić duchy,
Pojąć życie — to jej cele.
Spromienione krople znoju,
Z własną głębią cicha zgoda,
Szczęście ludów, wiek pokoju,
Miłość bratnia — jej nagroda.
Z bóstwem stapia się w zachwycie,
Z bohaterem w przyszłość leci,
Z mędrcem czuje bieg stuleci,
A z genjuszem stwarza życie.
Wzlata — pada — znów powstaje,
W wiekuistość się obleka,
Ideałom ciało daje —
Posiew wieków...
Myśl człowieka.