Strona:PL Maria Konopnicka-Poezye T. 10 449.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Jest jeszcze dzielny, choć pomniejszy statek,
Strojny, buńczuczny, co się jacht nazywa,
Pokład ma jeden do letkich harmatek,
Których dla strachu najwięcej zażywa;
Trzy żagle nad nim pną się z lin i z siatek,
Masztem, jak piką, ponad głową kiwa:
Zgoła podobny jest do harcownika,
Co w pędzie strzeli, huknie — i umyka.

Wszystkiem tu liczy duch i serce mężne,
Impet prym bierze i śmiałe natarcie,
Na tyłach statki słabsze, choć orężne,
Za czołem floty płyną w arjergarcie...
Te jako wojska, bywało, zaciężne
Na tęższych ogniów nie chcą iść pożarcie;
Więc się rycerstwo puszcza polem przedniem,
Jako Sobieski Jan czynił pod Wiedniem.[1]

Kiedy na bitwę admirał wyjedzie,
Maszt główny flagą z okrętu powiewa;
Gdy zaś namiestnik jego, to na przedzie
Banderę widać z masztowego drzewa...
Czasem to mylą, chociaż tuż ich wiedzie;
Tak wódz-bohater na siebie przywdziewa
Zwykłą sukmankę, kiedy chce ujść oka...
Nieprawda! Dusza zdradza go wysoka!

Za okrętami czółna, barki, łodzie,
Sznury tam ciągną, łańcuchy i haki,
Jedne na bokach pluskają po wodzie,
Jako z zapaśnym rynsztukiem luzaki,
Gotowe konia w złej podać przygodzie.
Na tyłach tabor widać ladajaki:
Ten się jak jeniec wlecze ogarnięty
I za pogański kark na arkan wzięty.

Prócz tych wojennych, przedniejszych w honorze,
W które się każda pilnie zbroi flota,
Dość (tam) też handlowych statków nosi morze,
Co kupią swoją dobywają złota.
Te są rozliczne w kształcie i wyborze:
Już drobne, jako flisacza hołota,
Już wielkie, jak te krakowskie kramnice,
Co w rynku stoją; zwą je Sukiennice.

Handlowy okręt też swoją ma flagę,
Ale na tylnym maszcie ją wywiesza.

  1. Wierszy 13—16, 21—24 i 32—40 w BW brak. Przypis własny Wikiźródeł Numeracja wierszy dotyczy strony 441.