Strona:PL Maria Konopnicka-Poezye T. 10 392.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— «Głupi ten rozum, który przed człowiekiem
Nie idzie poprzód i drogi nie maca,
A przewidzeniem, nad chwilę dalekiem,
Nie liczy zysku albo co utraca.
Więc musi tu być rzetelna rachuba,
Bo tu nie z wieprzkiem na targ! Tu rzecz gruba!

Tu morze! Tutaj nie siędziesz przy drodze,
Buta nie ściągniesz, kiedy cię uciska,
I nie okręcisz onucza na nodze!
Tu ci śmiertelna przepaść grzmi i błyska,
Tu wicher wątpia wykręca ci srodze,
Tuś się zawierzył śmierci, co jest bliska
O deskę i mniej! Tu ci nikt nie stanie
Korabiem! Chyba na Boskie wołanie.

To nie w kij dmuchał! To są one Rzeczy,
Co w katejuszu[1] zwą się — Ostateczne:
Śmierć, Piekło, Niebo, Sąd. Nie sąd człowieczy —
Sąd Boży, co ma trybunały wieczne!
Jedna cię drugiej odbija i przeczy,
A ty, nim światło obaczysz słoneczne,
Jako ścierw, możesz wyrzucon być snadno,
Po onej czarnej desce w morze, na dno.

Więc tu się rachuj, a licz swoją siłę,
Nimeś zamyślił, byś gęby nie sparzył...
Czyli masz w świecie coś, nad wszystko miłe,
Coś takie drogie, byś żywota ważył?
Byś szedł ku niemu rad, choć przez mogiłę,
I w śmierci samej sercem mu się jarzył,
By[2] gwiazda, która z nieba w morze leci,
Nie dba, że w przepaść, i lecący — świeci.

  1. Katejusz (gw.) — katechizm.
  2. By — jakby.