I płynął... Taka ci ta ziemia bliska,
Choć je daleka! Piętnaście już będzie
Roków, jak my tu, a precz trzyma sznura
W garści... nie puszcza!» — Wtem baba niektóra:
— «Już my i na mszę dawali do fary,
I do doktora chodzili — a na nic!
Dał doktór proszek — i co? — To mój stary,
Odkiela[1] odstał od tamtych ta granic,
Pląta się nocą, by bocian bez pary,
Kie[2] sie sam lecieć porwie z gniezdnych dranic...»[3] —
A chłop westchnąwszy: — «Na duszy człek chory.
Co mi tam proszki! Co mi tam doktory!
— Dawniej my mieli kujawskie kapoty
Z Inowrocławia[4], a młodzi lejbiki.
Teraz co? Dajesz sukno do roboty,
To nie wie, głupi szwacz, iże guziki
Ku fałdom idą wtył, a zaś wywroty[5]
Trza dokół taśmą. To jak te fircyki
W spencerkach chodzim, w pludrach, jak ten kusy...
Tfu!... A co baba wytkała obrusy
Doma, ręczniki, płachty, płócien kopy,
To tera wszystko kupuj a trzęś kiesy...
Pobogaciały, prawda, nasze chłopy,
Aleć bogactwa te, te jenteresy
Tak mi się widzą, jak w bajce. Tu snopy
Złote, tu skrzynie świecą z pod przyciesy[6],
- ↑ Odkiela (gw.) — od kiedy.
- ↑ Kie (gw.) — kiedy.
- ↑ Dranica — deska powstała przez darcie czyli łupanie kłody. Dranicami pokrywała ludność chaty w okolicach lesistych, ubogich w zboże; na szczeycie, utworzonym przez dranice, zakładają nieraz gniazdo bociany.
- ↑ Inowrocław — m. na Kujawach w Wielkopolsce.
- ↑ Wywroty — brzeg sukni wyłożony, odchylony.
- ↑ Przyciesa, przycieś — drewniana podwalina ściany.