Strona:PL Maria Konopnicka-Poezye T. 10 136.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Więc, by, broń Boże, nie było w tem grzechu,
Ojcu i matce skłoniłem się o nią,
Rzekąc: — «Już Waszmość, mój panie Wojciechu,
Musisz się ze mną podzielić swą donią!»[1]
Kręci ów głową; aż ona w uśmiechu
Słonecznym cała, by jaskier nad błonią,
— «Tatuńciu! — szepnie — Nie brońcie mi doli!
Mnie jest pan Balcer po sercu... po woli»...

I zaraz oczy rzęsami nakryła,
Jak gdy majowe słońce zajszie chmurką,
A jasna rosa u rzęsów zaszkliła...
Lecz matka w ręce klaśnie: — «Co ty, córko!
A gdzież o ciebie swat z wódką przysyła?
Gdzie drużby idą z muzyką w podwórko?
Gdzie oracyja? Gdzie chleb kipi z niecek?[2]
Gdzie tu na wieniec ruta? Gdzie zapiecek?»[3]

Skraśniała dziewka, łzą oko zachodzi,
A Żuk: — «Powoli tam, matka, powoli!
Tu nie Zielona![4] Tu morze świat grodzi!
Swaty!... Hm! Swaty!... Tu nikt ze swawoli
Swatem nie gardzi! Mogą u nas młodzi
Muzyki patrzeć, kołacza taj[5] soli...
I jaćbym nie chciał byle jak zdać dziecka —
A cóż? Co robić?... Tu nie Myszyniecka!»[6]

  1. Donia (rus.) — córka.
  2. T. j. ciasto na korowaj, obrzędowy placek weselny.
  3. U Kurpiów jest zwyczaj, że swat, pan młody i ojciec pana młodego przybywają do rodziców panny młodej, chcąc niby to coś kupić. W czasie tych targów ucieka panna młoda za piec i jeżeli da się panu młodemu stamtąd wyciągnąć, to znak, że chce za niego wyjść, w przeciwnym razie małżeństwo nie dojdzie do skutku.
  4. T. j. Zielona puszcza; por. str. 47, 3.
  5. Taj — i (wyraz ruski w ustach Mazura!)
  6. Myszyniecka — puszcza, czyli Ostrołęcka; por. str. 47, 2.