Strona:PL Maria Konopnicka-Poezye T. 10 059.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Magier się tylko kręcił. widać dusza
Szlachecka tęższe ma, niż chłopska, szruby
I łacniej jakoś, językiem choć, rusza.
Aż buchnął: — «Cóż to? Zamokły wam czuby
Razem i z mózgiem? Co u paralusza?[1]
Czy my Kartuzy? Czy wiążą nas śluby?
Ledwo się puścił wrótni, tfu do licha!
Ledwo, że przez próg przelazł, a już wzdycha,

A cóżeć to tam zostawił za krocie
I za rozkosze takie w tej chałupie?
Czyliś tam w maśle pływał? Chodził w złocie?
Tfu!... że się baby puścił i na kupie,
Jak kur z kokoszą nie gdaka na płocie,
To już se mierzi świat? Chłopiska głupie...»
Wtem Wawrzon: «Co ta baby czyje mieszać!
Że ta chłop stęknie, nie będą go wieszać», —

— «Oj, prawda! — Bandys na to — Nie z rozpusty
Człowiek się wydał do tylego świata...
A co ma robić, jak garnek je pusty,
A gruntu niema i tyle, co szmata
Na owinięcie palca? Toć już szósty
Rok, jak komorne wyrabiam u brata,
Kątnikiem[2] siedzę...» — A Bugaj: «Ba! coby,
Jak nie głód, we świat gnało u choroby!»[3]

Wtem Magier puścił dymu: — «Różnie to ta
Bywa. Jak komu. Ja bo się od dziecka
Nie trzymowałem spódnicy ni płota.
Człek je od rodu szlachcic. A szlachecka

  1. Paralusz (przekręcone z paraliż) u paralusza — przekleństwo.
  2. Kątnik — u kogoś kątem siedzący.
  3. ... u choroby! — przekleństwo; por. U djabła! U paralusza!