Strona:PL Maria Konopnicka-Damnata 034.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
W ROCZNICĘ ŚMIERCI
ZYGMUNTA KRASIŃSKIEGO.

Modliły się dziś echowe kolumny,
Łkaniem swych piersi i ech swoich płaczem,
Do archanioła, co stoi u trumny,
Tego, który tu w życiu był tułaczem
I odszedł, gdzie go wiodła smętna gwiazda,
Domostwa szukać i wiecznego gniazda.

A usta, które tam w ciszy pałały,
Jak pała ogień stłumiony popiołem,
Rzekły: Dopókiż, archaniele biały,
W grobowcach mieszkać będziesz, bladem czołem
Jako umarły księżyc świecąc ziemi,
Cichy, nakryty skrzydły przebitemi?

Oto już harfy, które cię płakały,
Zmilkły, jak orły uśpione na chmurach,
I wytracone są z kołczanów strzały,
Które duch ciskał, na złotych się piórach