Strona:PL Marek Aureliusz - Rozmyślania.djvu/176

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
172
KSIĘGA XI

rza co złego wyrządzić: „Nie, moje dziecko! Inny jest cel życia naszego. Mnie nie wyrządzisz krzywdy, ale sobie, moje dziecko!”. A udowodnij mu w sposób łagodny a przekonywujący, że tak jest w istocie i że ani pszczoły ani w ogóle istoty gromadnie żyjące tak nie postępują. A trzeba to zrobić bez ironii i bez obelg, ale w sposób uprzejmy i niedotkliwy dla duszy. A i nie tak, jak z katedry lub by cię podziwiał ten, kto obok was stoi. Ale zwracając się do jednego, choćby kto inny był przy tym.
Pamiętaj o tych dziewięciu radach głównych, a przyjmij je jakoby dary Muz. I zacznij raz być człowiekiem, dopóki jesteś przy życiu. A wystrzegać się należy zarówno gniewu, jak i pochlebstwa. I jedno i drugie bowiem jest niespołeczne i szkodliwe. A w chwili gniewu pamiętaj, że nie męska to rzecz gniew; owszem łagodność i uprzejmość, jak są bardziej ludzkie, tak i bardziej męskie. I tylko tu okazuje się siłę i ścięgna i męskość, a nie w chwili gniewu i oburzenia. O ile bowiem jest co bardziej objawem równowagi, o tyle i siły. A jak smutek, tak i gniew jest objawem słabości. W obu bowiem tych wypadkach otrzymało się rany i uległo się im.
A jeśli chcesz, przyjmij i dziesiąty dar od przewodnika Muz: Szalone jest żądanie, by ludzie źli nie popełniali występków. Kto tego chce, chce rzeczy niemożliwej. A zgodzić się na to, by wobec innych tak postępowali, i żądać, by wobec ciebie nie grzeszyli, byłoby nierozumne i tyrańskie.
19. Czterech przede wszystkim manowców woli trzeba się stale wystrzegać, a w razie zauważenia sprowadzić je należy na drogę właściwą, tak mówiąc sobie w każdym wypadku: „Ta myśl nie jest konieczna. To niweczy wę-