Strona:PL Mantegazza - Rok 3000-ny.pdf/98

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Od kolumny idzie sto małych ścieżynek, które się schodzą w środku cmentarza; po obu stronach ścieżek leżą groby.
Każdy grób to mały ogród, w środku stoi czarny marmurowy blok, noszący nazwisko i datę urodzenia i śmierci zmarłego.
— Patrz, Marjo, tu niema różnicy między biednym i bogatym, genjuszem i zwykłym człowiekiem. Kto ma na to, sam sobie blok stawia, a o biednych miasto pamięta.
Wszędzie widać biusty i posągi, oddające wiernie rysy wielkich nieboszczyków, również w ścianach widnieją w małych zamkniętych szafkach, portrety ich z rozmaitych epok życia.
Jak wszyscy zwiedzający Panteon, Paweł przy wejściu zdjął kapelusz i uginał kolana przed pomnikami. Głęboko wzruszeni, ale nie smutni wędrowali nasi przyjaciele po Panteonie Antropolisu, przypominając sobie wielkie dzieła i wielkie czyny zmarłych.
Marja zwróciła się do Pawła jeszcze z jednem pytaniem:
— Kochany Pawle, tutaj nie widzę tej równości, jaka panuje na cmentarzu. Pamiątkowe nagrobki są rozmaitych rozmiarów. Któż jest sędzią tej uderzającej nierówności?
— Wszyscy wielcy ludzie, drogie dziecko, są godni sławy; ale zachodzą między nimi różnice. Mamy genjuszów, którzy światłem swego ducha tworzą latarnię, oświetlającą całą planetę, których