Strona:PL Mantegazza - Rok 3000-ny.pdf/30

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

i udali się do gościnnego pokoju, gdzie naśmieli się serdecznie z osobliwych obyczajów miasta.
Gdy nadeszła pora obiadowa, usłyszeli głos dzwonka elektrycznego, który rozległ się jednocześnie w całem mieście.
Skoro wprowadzono ich do jadalni, ujrzeli pięcioro ludzi: matkę, ojca i troje dzieci. Żadnej bony, żadnej służby. Kolejno wstawali od stołu ojciec, matka, każde z dzieci i z otworu w ścianie wyjmowali potrawy, które za pomocą wynalazczej mechaniki i chemji z łatwością z kuchni dostarczano.
Pan domu z wyrazu twarzy mało różniący się od pani, a z ubrania do niej podobny, był wesoły i bardzo uprzejmy dla gości. Dowiadywał się o drogę, robił cenne uwagi o mieście równości i innych miastach wyspy. Przedewszystkiem zaś pod niebiosy wynosił doskonałość społeczną rządu, pod którym urodził się i żyje.
— Patrzcie — przemawiał z zapałem — co to za cudowny system, jaki porządek i równa dla wszystkich panuje tu miara. O tejże godzinie, równocześnie spożywają objad wszyscy mieszkańcy naszego miasta i wszyscy jedzą to samo i przy tak wielu stołach siedzi obecnie ta sama ilość osób, gdyż bezżenność jest u nas wzbroniona!
Z prawdziwą ulgą Paweł i Marja porzucili nudną jednostajność miasta równości, zapuszczając się w głąb wyspy.
Zwiedzili Tyrannopolis i Turazję, albo rzeczpospolitę socjalistyczną, przyczem Paweł zapoznał