Strona:PL Majchrowicz Małżeństwa w starożytnym Rzymie.pdf/22

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

niądze, w ciągłej są styczności z wierzycielami i kupcami, których potulny mąż często w cichości zaspokajać musi. Na skromną uwagę mężowską odpowiada taka żona u Plauta: „Czegoż chcesz? Czyż nie wniosłam ci całego majątku, który posiadasz? cóż mi przysporzyłeś? Czyż mi już żadnej przyjemności użyć nie wolno?“ Taka żona jest dla męża najniedogodniejsza, zwłaszcza jeżeli wystrzega się wszelkich pozorów niewierności, gdyż tylko w tym razie mógłby małżonek żądać rozwodu i zabrać część jej majątku. Gdyby zaś żądał rozwodu na podstawie niezgodności usposobień, wróciłaby żona z całym posagiem do rodziców a koszta utrzymania dzieci pewnoby jemu przypadły. W tym razie musiał się mąż uzbroić w cierpliwość i szukał zazwyczaj pocieszenia poza domem. Do wielu plag, jakie ze sobą posażne żony w dom męża wnosiły, należał zwyczaj, który zwłaszcza za cesarstwa się rozwielmożnił, że bogata pani wybierała sobie do zarządu swemi dobrami osobnego urzędnika t. zw. procurator speciosus. Był nim zwykle młody, przystojny mężczyzna, który swym funkcjom niekiedy zbyt obszerny zakres naznaczał.