Strona:PL Luís de Camões - Luzyady.djvu/184

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

35.  „Ten w Kochinchinie, ów siadł w Kananorze,
Ten dostał wyspę Pimenty, ów Chale,
Inny Kulao, ów pan w Kranganorze,
W miarę, jak służył i wiernie i stale.
Najpóźniéj stanął na królewskim dworze
Młodzian najmilszy królowi — ten w dziale
Objął Kalikut — to miasto szlachetne,
Takie handlowe, bogate i świetne.

36.  „I król go w godność najwyższą obleka
Imperatora, — by innym rej wodził;
Co wypełniwszy z odjazdem nie zwleka,
By sam do śmierci ścieżką świętych — chodził.
A Samorinów potężne od wieka
Imię — ów młodzian wzniósł, królom przewodził
I cne potomstwo jego przez lat wiele
Po dziś dzień stoi imperjum na czele.

37.  „Religja, jaką gmin i możnych klasa
Wyznają — jest to baśni gmatwanina:
Chodzą wpółnago, tylko ich od pasa
Gwoli wstydowi lekki szal opina:
Dwie są tu kasty: cała ludu masa
Paleasami zwie się, a drużyna
Szlachty Nairów otrzymała miano,
Wszelka zaś łączność kast jest zakazaną.

38.  „Aby rzemieślnik pozostał w swym stanie,
Z innego stanu nie może brać żony;
Syn ma ojcowskie przejąć powołanie,
Do śmierci jego pracą zatrudniony.
Nair tak za grzech uważa spotkanie
Z człowiekiem z gminu, że przezeń dotkniony
Z mnóstwem obrzędów oczyszcza swe ciało
W kąpieli — jakby skażoném zostało.

39.  „Tak w Jeruzalem Jehowy czciciele
Samarytanów niegdyś unikali.
Jest tu i innych obyczajów wiele,
Co więcéj dziwią, niż je kto pochwali.
Nairy tylko na nieprzyjaciele
Idą — i tronu bronią ostrzem stali,
Zawsze bark lewy puklerz im osłania,
W prawicy oręż gotów do działania.