Strona:PL Linde - Słownik języka polskiego 1855 vol 1.djvu/65

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Wystąpił problem z korektą tej strony.

gdyby w Niemieckim kto chciał składać, jergchen, bereifSett, flbfaffen, kfmtfctt, jermetfert u. f. ro. Wolałem kilką tysiącami tych i tym podobnych słów być od niego uboższym, i miejsce ich zostawić wyrazom i wyłuszczeniom potrzebniejszym, niż takiemi dzieło niepotrzebnie a mniej przyzwoicie zapychać. Kto sobie pozwala samowolnie słowa tworzyć, nie jest autorem słownika języka narodowego, lecz języka swego; tu bynajmniej nie służy przysłowie: melius abundare. — Śmiem na tem miejscu powtórzyć własną moję uwagę, którą, wsparty powagą nieśmiertelnego Knapskiego, przy wstępie do słów z przyimkiem do — składanych, w słowniku umieściłem: « Gdy prawie wszystkie słowa z przyimkiem „do — składają się, lub składać się mogą, zatém niepodobna wszystkich, nam infinita prope sunt, mówi Knapski, «et pro arbitrio cuiusvis componi possunt, zwłaszcza we wszystkich ich znaczeniach tu wyliczyć; umieszczą się na swo«jém miejscu najpotrzebniejsze, a oraz i te na które się przykłady znalazły.« Podobnym sposobem i sławny 31 be* lung w Niemieckim słowniku postępował; wyraźnie zaś pod przyimkiem jer — powiada: „ba tägltdj neue 3№tljetlimgen „biefcr 2lrt gemadjt merbett, fo шегЬс іф btc metften bcwott im golgenbeit übergeben.“ Co tu względem przyimku do — ostrzeżono, rozciąga się i do wszystkich innych, osobliwie do przyimku po — z którymby inaczej wszystkie słowa z pod każdej innéj litery powtarzać wypadało. Żeby zaś tym więcej uniknąć rozwlekłości w powtarzaniu, składane z negacyą nie —, gdzie można było, razem z pierwotnemi umieściłem, n. p. niecny i cny, jako opposita; niecnota zaś potrzebuje osobnego na swojćm miejscu objaśnienia, że nie wprost oppositum cnocie, lecz na inne wyboczyło znaczenie. Podobnież wola i niewola, nie mogły być złączone; snadnie zaś wolny i ni e w o lny. Zbogacił się przez to nie raz język mniej używanym wyrazem znaczącym twierdzenie, affirmativum, na którym schodzić nie powinno, skoro jest wyraz przeczący negativum, tak niedopędny, n. p: wyroków kresy niedopędne, dało mi powód kłaść dopędny, t. j. podobny do dopędzenia, dopędzonym być mogący.
Prawda, że i wtem dziele znajdują się słowa, a niektóre nawet i dosyć dzikie, niewsparte powagą pism narodowych, ani mowy potocznej; lecz zrobione z powodu dyalektów, a zatem gwiazdeczką czyli asteryskiem oznaczone, n. p. *bezosądny, *bezopalny, *bezodpowiedny, *bezojczy i t. d.; inaczej albowiem niebyłbym miał gdzie umieścić bogactw, któremi nas tu i ówdzie inne dyalekty przewyższają; gdyż zamiarem moim było, wszystko cobykolwiek tylko znajdowało się na przestrzeni Słowiańskiej, wcielić do tego zbioru. Takie przeto wyrazy wolno Polakom przyjąć, wolno odrzucić; ja za powinność sobie poczytałem, donieść o nich, że się znajdują w pobratymczych językach. Podług zdania mojego, autor słownika nie powinien tworzyć, nie powinien narzucać, ani praw przypisywać; lecz zbierać, donosić, wyłuszczać, spostrzeżenia czynić i z nich uwagi przekładać; pisarze, a pisarze których naród czyta z upodobaniem, mogą i powinni doskonalić język; Słownik zaś będzie służył piszącym tu i ów dzie za skazówkę, zwłaszcza że imię zacytowanego autora, wskazuje im różnicę co do stopnia, w jakim słowo jakie ze swojćm znaczeniem i użyciem jest upoważnione.
Lecz i czytającym pisma narodowe, osobliwie starożytne, zbiór takowy służyć może za klucz niejako, otwierający im przystęp do snadniejszego i pewniejszego objęcia myśli, obwiniętej w niezrozumiałą Polszczyznę. Starałem się albowiem o to, żeby ile możności, każdy autor sam siebie, albo też i jeden drugiego objaśnił; do czego nieraz i pobratymcze, nawet i obce języki tak dawne, jak żyjące były pomocą. Jednakże nie wstyd mię wyznać, żem nie doszedł w dawnych pismach wszystkiego; i wolę niewiadomości nie zatajać, niż niegruntownym domysłem omamiać. Nie jedno miejsce, niejeden wyraz znajduje się wmojem dziele, zostawiony bez wszelkiego objaśnienia, że mi się nie zdarzyło go dociec. Osądziłem zaś za rzecz pożyteczniejszą, kłaść go choć bez objaśnienia, bo może z czasem ktoś mię o nim oświeci, jak go wcale ominąć, a zatem puścić w niepamięć, jak n. p. słowa: cenar, cerewizna, cerbela, czyntakor[1]) i t. d.

A że nie mamy we wszystkich materyach pism narodowych, założyłem wyżej za drugie źrzódło do czerpania szczegółów języka, mowę potoczną. Wielki brak w języku naszym książek o pojedynczych kunsztach i rzemiesłach, wskazywał mi potrzebę szukania ich po warsztatach; do czego gdy sam czasu nie miałem, wyręczył mię w tym sławny nasz Warszawski Mechanik J. P. Professor Magier; z tąd imię jego często jest cytowane pod słowami rzemieślniczemi lub kunsztowemi. Nadto zacni przyjaciele moi J. X. Kamieński Rektor Konwiktu Pijarskiego, J. Pan Wolski Professor Li

  1. W wydaniu nmiejszém staraliśmy się przy tych wyrazach dać zarazem ich objaśnienie. 1.