cy. August Comte, genijalnem swojem objaśnieniem przyczynowej konieczności tej ewolucji umysłowo-politycznej, która odbywa się w świecie ludzko-społecznym, doprowadził socyjalizm do filozoficznej samowiedzy[1]. Związek zaś ścisły socyjalizmu ze sprawą wyzwolenia się czwartego pracującego stanu uwydatnili Karol Marx i Ferdynand Lassalle, a ten ostatni świadomość tego przelał w masy ludowe w znakomitym swoim Programie robotników[2], co stanowi niespożytą jego zasługę.
Socyjalizm stanął na gruncie naukowym, pozytywnym. Opiera się on na badaniach socyjologicznych i coraz bardziej zlewa się z socyjologią. Kto ma lepszy wzrok i patrzy bez uprzedzenia, widzi, że przyszłość należy do socyjalizmu. To tłumaczy nam, dla czego dzielniejsze umysły ekonomiczne, jak Johna Stuarta Milla, Henryka Fawcett’a, Alberta Schaffle’go, Adolfa Wagnera, skłoniły się wreszcie ku socyjalizmowi; dla czego tak filozoficzne umysły, jak Littré’go i Spencera, chylą się ku niemu; dla czego głębokość badań politycznych przyprowadziła mimowiednie Acollas’a do twierdzeń socyjalistycznych (Philosophie de la science politique, Paris, 1878).
A więc — pytamy — cóż to jest socyjalizm?
Jest to — odpowiadamy — dążność teoretyczno-praktyczna, która płynąc z głębokiego poczucia sprawiedliwości, domaga się równości dla wszystkich, potępia wszelkiego rodzaju wyzyskiwanie, przyznaje pracy naczelne stanowisko i prowadzi lud (czwarty stan) do zupełnego wyzwolenia się.
To jest najogólniejsze określenie socyjalizmu.