(str. 343). Ale zato w rzeczypospolitej wszyscy pracować powinni. „Zaiste głos Boży postanowił, aby każdy w pracy a pocie chleba pożywał, a ktoby nie robił, aby też taki nie jadł.... I toby nie z drogi było, kiedyby każdy obywatel na każdy rok stawił się przed urzędem, dawając o sobie sprawę: którąby się kto nauką bawił, z czegoby czynił nakład i na potrzeby i na hojność? Zaprawdę, tym obyczajem wielaby się łudzi zbytkom zabieżało, a wszyscy od sprośnego próżnowania byliby oderwani do uczciwych spraw“ (str. 201). Jak widzimy, Modrzewski, oparłszy się na zasadzie sprawiedliwości i równości, doszedł zwolna aż do wymagań socyjalistycznych[1]. Takąż drogą przychodzili do nich i inni. Mnożyły się też sekty z ducha iście demokratyczne. Anabaptyści (wtórochrzczeńcy) urządzili nawet w 1534 r. w Monasterze (Münster) pań-
- ↑ Mógłbym usprawiedliwić to licznemi cytatami, ale mniemam, że przytoczone ustępy wystarczą. Muszę jednak zwrócić uwagę, że Modrzewski energicznie powstawał przeciwko uprzywilejowanej dowolności szlachty i potępiał ostro niewolę włościan. „I kmiecie i inne nieszlacheckiego stanu ludzi pospolicie szlachta ma za psy; stądże owe nieczystych ludzi mowy: Ktoby wieśniaka albo chłopa zabił (bo tak każdego nieszlachcica zowią, choćby daleko ode wsi był), jakoby też psa zabił. To głos wyrzezania języka godny, który z niesłusznego szacowania mężobójstwa i nierówności praw urósł“, (str. 216). „Szlachectwo nie z rodzaju, ani też z wielkiej majętności pochodzi“, (str. 138). „Każdy baczyć może, że żywot kmiecy nie jest od niewolniczego różny; do ziemi a do pługu ustawicznie są przywiązani, na każdy dzień albo sobie albo panu robią; wiele ich jest, co im chleba ledwie do półrocza dostawa, a ostatek roku wielkiej nędzy wykonywają. Którzy między nimi są bogatsi, ci wiele krzywd odnosić muszą; ano źli panowie różne fortele, jako je łupić, umieją; bo kmieć nie może się na swego pana przed nikim skarżyć, ani go pozwać. Na każdy rok dawają i panom i plebanom. Jeśli który rok od podatku jest wolny, przed się pod zasłoną wojennej wyprawy muszą swoim panom często dawać; a tak imię podatku odmieniają, ale rzeczy nigdy. Nie wiem, jeśli egipska niewola była nad tę kmiecą większa“. (str. 298).