Strona:PL Libelt Karol - O miłości ojczyzny.pdf/57

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

gdy duchowa potęga rodowa jest dość silna do przetrawienia go. W Polsce monarchizm zupełnie sprzeczny z rodowem gminowładztwem Słowian, naniesiony do Polski przez germańskie wpływy, uległ zwyczajowi pierwotnemu, i przenarodowił się w szlachecką monarchię, czyli w rzeczpospolitę z królem na czele. W Słowiańszczyźnie w ogólności słowiańszczyły się Waregi, Tatarowie i Bułgary. Wendy rzucone w samo serce Niemiec od kilkunastu wieków do ostatnich pokoleń opierają się pierwiastkowi germańskiemu. Reakcya słowianizmu dziś na wszystkich punktach się odzywa. Jest to barometr ogromnych zasobów narodowego ducha, który wszystko trawi, a sam strawić się nie da.
Narodowość wiążąc się z pierwiastkami narodu wtenczas, kiedy się pod wpływem samych uczuć przyrodzonych rozwijał, uczepia się najsilniej spodnich warstw jego, to jest ludu, czyli gminu, stojącego zawsze jeszcze na stanowisku obyczajowego, czyli uczuciowego życia, — zasłonionego tem stanowiskiem od zagnieżdżenia się w niem obcych wpływów, odpychającego całą uczuciową potęgą wszystko to, co do tych uczuć nie przystaje. Lud też najtroskliwiej w łonie swojem przechowuje obyczaje narodowe. One jedynym żywiołem jego ducha; ojczyzna duchowa stoczyła się u niego w to jedno ognisko, wszystko tchnie tem jednem narodowem obyczajowem życiem. A że w tem