Strona:PL Libelt Karol - O miłości ojczyzny.pdf/123

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

ojczyzny wszystkich jej rozczłoń. Nie tak bezpośrednio byt polityczny ogarnia wszystkie jednostki narodowe, jak to czyni religia. Ona każdemu od kolebki do grobu towarzyszy, pierwszych jego wyobraźni jest ożywczym ogniem i ostatnich nadziei połyskiem. Religia przesiąka wszystkie kierunki życia, z nią wstajesz, z nią się kładziesz. Całe życie moralne narodu i pojedynczego człowieka z niej płynie. Ona rodzinne zawiązuje i uświęca związki, społeczne stosunki utwierdza, najwyższą nawet władzę przysięgą powściąga, a namaszczeniem w oczach ludu szanowną czyni.
Przy takiej jedności religii i narodowego życia niepodobna w niej nie widzieć rzeczywistego żywota ojczyzny. Miłość ojczyzny czepi się tych wszystkich wspomnień, tych wszystkich obrazów narodowego kościoła, i dla ludu mianowicie, któremu religia jedynym pokarmem ducha, wiara ojców jego, wyssana z piersi pobożnej matki, kołysana potem wielorakim urokiem młodej wyobraźni, stwargła nakoniec na niezłomne przekonanie w wieku męskim: dla ludu tego wiara ta jest nieledwie jedynem ojczyzny pojęciem. Nie napróżno zastępy naszego zbrojnego ludu wiarą nazywano. U ludu jest to wyraz najpełniejszego znaczenia, jednoczący mu to wszystko, co my ojczyzną nazywamy i uświęcający zarazem jego znaczenie. Niema wyrazu, któregoby pojęcie było przystępniejsze, zrozumialsze, bardziej zagrzewające i święte dla