Strona:PL Leo Belmont-Rymy i rytmy t.3.pdf/26

    Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
    Ta strona została przepisana.

    I tylko wargi były różowe…
    Lecz śmierć zcałuje blaski jutrzniowe
    I ten niebiański ogień przygłuszy,
    Co z twoich oczu świecił mej duszy.

    4.

    Samotna sosna się wznosi
    Śród chłodnych północnych stron…
    Senną jest; białą zasłoną
    Otulił ją śnieg i szron…
    Marzy o palmie samotnej,
    Co w głuchym i tęsknym śnie,
    W oddali, gdzieś na południu,
    Na skale gorącej schnie…

    5.

    Powiedz mi, proszę, powiedz, aniele,
    Czy jesteś tylko marzeniem sennem,
    Które w fantazyi poety strzela
    Pod rozjaśnionem niebem wiosennem?
    Lecz nie! bo takiej twarzy uroczej,
    Uśmiechu, który usta rozpieszcza,
    Tych ząbków, rączek, ocząt, warkoczy,
    Tego nie stworzy fantazya wieszcza.
    Tylko bezczelne piekieł potwory,
    Tylko nikczemne zmysłów podniety,