Ta strona została przepisana.
∗
∗ ∗ |
Wieczór blade księżycowe oko
Zasnuł mgły ociężałą powieką,
Wiatr śród ciszy zajęczał głęboko
I z westchnieniem uleciał daleko…
Już śpi wszystko snem głuchym w tej porze;
Już okryte cieniami nocnemi
Góry cicho przypadły do ziemi
I śpią…
Tylko szepty miłosne topoli,
Co się z dębem nagadać dowoli,
Gałązkami splątana, nie może, —
Wciąż drżą…