Strona:PL Leo Belmont-Rymy i rytmy t.1.pdf/449

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Bo niemasz ręki dokoła,
Coby je ziemi oddała!
Złośliwy sąsiad już splata
Znak hańby z naszem nazwiskiem,
Jesteśmy narodom świata
Zabawką i pośmiewiskiem!
O, Panie! dokąd, jak długo,
Trwać będzie gniew w Twojem łonie?
Czyż wieczną ognistą smugą
Twoja zawziętość rozpłonie?
Niech raczej poganin staje
W Twojego gniewu płomieniu,
Raź owe państwa i kraje
Co przeczą Twemu imieniu,
Boć od nich to przyszła zguba
Na wszystko, co jest z Jakóba!
Niech grzechów naszych obfitość,
Z pamięci Twej się wypleni,
Niech szybko znijdzie Twa litość,
Bośmy już do cna znędznieni!
Dopomóż i ocal, Panie,
I daj doczekać zbawienia,
Dla grzesznych miej zmiłowanie
Na chwałę Twego Imienia.
Boć szeptać pogany zaczną:
„Gdzie Bóg ich, gdzie moc ich Boga?
Bądź przeto Istotą znaczną,
Tak dla nas, jak i dla wroga: