Strona:PL Leo Belmont-Rymy i rytmy t.1.pdf/440

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Średnicę tarczy słonecznej dostrzega
Popod największym instrumentu kątem, —
Czemu-ż to wówczas wszystkie okna płoną
I z cichych ulic, nocy Sylwestrowej,
Widzisz tańczących sylwetki na szybach,
Znowu odbite i znów znikające!…
Gdzież jest ta spójnia między nieb zjawiskiem
A szałem uciech, gwarem biesiadniczym,
Radosnem okiem, powinszowań chórem,
Porozumieniem żołądka z półmiskiem?!
............
Ja znam tę spójnię, ja wiem, gdzie ten związek:
Nicią, co łączy nieskończoność z sercem,
Astronomiczne — z życiowemi fakty
I obieg ziemi z naszej krwi obiegiem,
Jest ta sprężyna, która się nazywa
Poczuciem życia, świadomością życia!
............
Żyć! żyć! oddychać! pełnemi płucami
Wciągać powietrze! być kochanym, kochać!
Widzieć i słyszeć! myśleć i uczuwać!
Uczuwać cudze życie sympatyczne
W uścisku dłoni i oddawać uścisk!
Unosić żywą istotę śród tańca
Przy rzeźkich tonach swawolnej muzyki,
Bawić się, śmiać się, żartować i paplać,
Sprzeczać się, godzić, zachwycać się, ganić,
Smakować wino, podniebienie pieścić,