Ta strona została przepisana.
Nie potrzebuje ich szczęsny wzrok
Czytywać nawet idjotów,
I szczęsna dłoń ich zapełniać kosz,
Jam mękę Twą uznać gotów!
∗
∗ ∗ |
A jednak pragnę na Parnas leźć
W parze dziurawych sabotów?
Ach Panie mój! nie dają mi spać
Laury Kuczyńskich — Or-Otów!
I do dziennika waszego szpalt
Doznaję strasznych „tęsknotow.“
Zgrzytnął Ci w uchu ten dziwny rym?
Jam błąd swój uznać sam gotów!
∗
∗ ∗ |
Lecz widzę, widzę: cierpisz już dość!…
Nie myślę ja z Tobą drzeć kotów,
Mam dobre serce: oszczędzę ci
Erotów, grzmotów i płotów!
Kończę już, kończę, — czuję, że Pan
Dostałeś w głowie zawrotów,
A i mnie także porządnie mdli
Od mnóstwa takiego „otów.“