Ta strona została przepisana.
„Ten Obededom szczęśliwy jest,
Szczęście się jemu uśmiecha.
„Meszpuche“[1] jego rośnie co rok,
Ma beczki miodu i wina,
Interes śliczny idzie mu tak,
Jak nakręcona maszyna.
Jego bachurki — to taki cud,
Jak się nie zdarzył nikomu;
A tak mu idzie od chwili tej,
Gdy przyjął skrzynię do domu.“
Nasz Majlech Dawid — to mądry król,
On zaraz pomyślał sobie:
„Co Obededom zarobić ma,
To lepiej niech ja zarobię.“
I kazał skrzynię natychmiast nieść
Do królewskiego pałacu…
Izrael wszystek zgromadził się
Przy dźwiękach trąby na placu.
Jedwab, karmazyn i szkarłat lśni
W barw mięszaninie pstrokatej,
Bo cały naród przybrał w ów dzień
Najlepsze świąteczne szaty.
- ↑ Familia.