Strona:PL Leo Belmont-Rymy i rytmy t.1.pdf/382

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
Dyjogenes.

Raz w Atenach w tej porze, gdy jest pełny rynek,
Przechodził przez plac znanej kurtyzanki synek,
I bogactwem swej matki chwalił się publicznie,
Że przyjmuje gości licznie,
Że zastawia zawsze stół obficie,
Że znajomym uprzyjemnia życie,
Że podaje owoc rzadki,
Że dom jej opływa w dostatki,
Że on sam ma od niej na wszelkie wydatki, —
Słowem, niema w Atenach takiej drugiej matki!

Tłum, co wiedział wybornie, jakie źródło mętne
Ową panią wsparło,
Słysząc te chwalby namiętne,
Śmiał się na całe gardło…