Ta strona została przepisana.
W pilnej sprawie.
Przed mieszczańską klientelą
Nic mnie z grzechu nie oczyści:
Adwokacka moja teka
Rdzawo-żółtych pełna liści.
Poprzez parki, po za miastem,
Jam dziś jechał w pilnej sprawie,
Lecz ją cudny dzień jesienny
Z mojej myśli wygnał prawie.
Te pożółkłe akty w tece
I czerwone assygnacyje,
Które dano mi na koszta,
Mają wszelką bytu racyję.
Lecz do duszy stokroć więcej
Przemawiają oczywiście