Przejdź do zawartości

Strona:PL Lemański - Bajki.pdf/23

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
— „Won, bo zdzielę!“ —
Rzekł owczarz i spojrzał na batog,
Leżący w trawie
Jak jaka żmija.
(Prostak, filozoficznych nie nawykły patok,
Myślący niemrawie,
Zamiast rozumować, bija).

Nie w smak poszło mądrali,
Owczarskie rozumowanie,
Lecz nie ucieka
I rzecz ciągnie dalej.
— „Ach“ — mówi, — „jak to przykro! Miałam was za człeka
Dobrego jak nasz dziedzic! W jakiej on poszanie
Ma nas owce!
Jak się obchodzi z nami
Humanitarnie,
Z wołami orać nie każe, wygodami
Otacza, wielkie nam stawia owczarnie,
Od wilków strzeże,
Runo pierze...
Słowem, jeżeli poddam to rozwadze,
Nie chybię, gdy wyprowadzę
Wniosek, że to altruista.
No bo proszę, tyle trudu ponieść koło owiec