Strona:PL Lech-Czech-Rus (Zygmunt Miłkowski, 1878).djvu/32

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

mnie ten obrót, jaki rzeczy wzięły, wydaje się bez porównania pomyślniejszym, aniżeli gdyby proces doszedł był do końca... Anhelizm podoba mi się w poezyi nie w praktyce... Ty na wolności więcéj wart jesteś, niż unosząc się duchem po nad śniegami Syberyi...
— Wygnany zostałem zamiast na wschód, na zachód...
— Na Syberyi byś przepadł, tu zaś nie przepadniesz...
— Przepadnę chyba i tu, od gruntu będąc oderwanym....
— Niezupełnie, najprzód dla tego, że pozostajesz w Europie, powtóre dla tego, że jak mi księżna powiedziała powrót twój zależy od ciebie... jeżeli rządowi nie narazisz się niczem...
— A!... — przerwał młody człowiek, wzdrygnąwszy się. — Co to znaczy: rządowi się niczem nie narazić?... Nie narażę się mu uczynkiem, nie narażę mową, to narażę myślą... Rząd nasz myśl buntowniczą w oczach czytać umie i bunt tego rodzaju ściga tak samo, jak uczynkowy... Mam dowód na sobie... Na to przeto żeby się mu nie narazić, trzeba, albo się w bezmyślności pogrążyć, albo też składać mu, w sposób dodatni, dowody wiernopoddaństwa... Nie zdolen jestem ani do jednego, ani do drugiego... Jest więc dla mnie rzeczą absolutnie nie możliwą, pójść rządowi w ład o tyle, ażeby kiedykowiek względy jego pozyskać... i dla tego wyjazd mój obecny uważam jako banicyą nieodwołalną...
— Nie liczysz nic na zmiany, na zbieg okoliczności?...
— Wychodźtwa nasze liczyły na to długie lata...
— Nie bierzesz na uwagę tego, że w czasach naszych wypadki następują szybko jedne po drugich?...
— Zapewne... wtrącił młody człowiek, zamyślając się.