Strona:PL Le Rouge - Więzień na Marsie.pdf/197

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

List ten nosił podpis naturalisty Ralfa Pitchera, który w sposób dość zawikłany i nieco nieśmiały oznajmiał, iż będąc dłużnym znaczną sumę inżynierowi Darvelowi, czuje się w obowiązku zastąpienia tego ostatniego względem Boleńskiego, ofiarując mu tytułem korzyści, straconych przez zerwanie umowy syberyjskiej, sumę, jaką on sam oznaczy.
— Wiedziałem i bez tego listu, że ten Ralf to dzielny człowiek — szepnął Boleński. — Jacy oni dobrzy obaj! Zdawałoby się, że się zmówili, aby podpisywać czeki na moją korzyść!
To mówiąc, rozrywał trzecią kopertę, z czarną obwódką; spojrzawszy na jej zawartość, osłupiał, widząc trzeci czek, tym razem na poważną sumę 10 tysięcy funtów!
W dołączonym liście, miss Alberta, w słowach uprzejmych i pełnych delikatności, które nie mogłyby urazić najdrażliwszego usposobienia, prosiła o przyjęcie jednej z wyższych posad w jej banku, który dla należytego eksploatowania pól złotodajnych, potrzebował ludzi wysoko uzdolnionych.
Boleński przetarł mocno oczy, dla upewnienia się, iż to, na co patrzy, nie jest snem — i rzeźki, wesół, podążył do sali jadalnej, gdzie już jego przyjaciele siedzieli przy stole.
— Śpiesz się pan — zawołał przyjaźnie kapitan — właśnie mieliśmy zaczynać śniadanie sami!
— Proszę o przebaczenie — rzekł żartobliwie Boleński — lecz mię zatrzymała korespondencja, wyjątkowo dziś ważna: oto oprócz grubych czeków, otrzymałem kilka nader korzystnych propozycji.