Strona:PL Le Rouge - Więzień na Marsie.pdf/154

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

w chatach jest wyłożona bryłami łupku. Teraz już wiem, dlaczego powierzchnia Marsa jest poprzecinana kanałami!
Po tej przemowie, objąwszy silnie wstrętne bożyszcze ramionami, zwalił je ze wzniesienia na ziemię, następnie, popychając nogą, wyrzucił ze świątyni.
Dowiedział się nazwy tego straszydła: brzmiała ona «Roomboo».
— Doskonale! — zawołał Robert — niech więc Roomboo idzie tam, gdzie już poszedł Erloor!
I zaciągnął kłodę do najbliższego ogniska, gdzie niebawem spłonęła.
Zauważył przytem z wielkiem zadowoleniem, że ta powtórna egzekucja słabsze zrobiła na Marsjanach wrażenie niż pierwsza; widocznie, pomimo ociężałości swych myśli, zaczynali już pojmować prawdę.
Robert jednak nie pozostawił im czasu do rozmyślań nad następstwami swego śmiałego kroku: zwrócił ich uwagę na ucztę, która się miała wkrótce rozpocząć, a której oczekiwali z pożądliwością — mieli jeść po raz pierwszy pieczone mięso!
Wygląd ich podczas zdejmowania z rożnów mięsa, był wysoce komiczny; cisnęli się do ognia, który ich ogrzewał z rozkoszą a zarazem ze strachem: nuż się poparzą, lub przypalą swoje piękne ubrania z piór? Oblizywali się przytem na myśl o uczcie i wdychali z zachwytem zapach piekącego się mięsa.
Kiedy nareszcie wszystko już było gotowe, ułożono pieczyste na wielkich misach drewnianych, a wprawni krajczowie, krzemiennemi nożami krajali je na kawałki.