Strona:PL Latawica (Michał Bałucki) 050.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

dokazać tej sztuki, bo mu piąty krzyżyk przeszkadzał; więc dziewucha z taką siłą byłaby jak raz dla niego, a przytem szło mu o opierunek siebie i dzieci, których miał kilkoro po nieboszczce. To też skoro wymiarkował, że z małżeństwa Hanki z Sobkiem nic nie będzie, poszedł z flaszką wódki do jej chaty, napił się do niej, ona nie odmówiła i Walek poszedł na drugi dzień dać na zapowiedzi.
Tak więc oczekiwana przeze mnie tragiczna katastrofa miała się zakończyć dwoma ślubami. Chciałem być obecnym przynajmniej na jednym z nich, bo nie miałem sposobności nigdy przypatrzyć się w górach ceremonjom weselnym. Do tego jeszcze Jędrzej Kajtusiak wybrał się do nas mieszczuchów, bawiących w Zakopanem, z solennem zaproszeniem, bo, jak się ładnie wyraził, panowie są kołkami a lud prosty płotem, i jedno bez drugiego nic nie znaczy: więc trzeba nam być zawsze razem. Ujęte taką przemową wszystkie prawie kołki przyrzekły uczestniczyć w obrzędzie ślubnym.
Tymczasem na kilka dni przed weselem, kiedy już kołacze były napieczone i barany poszły pod nóż, pojawili się we wsi, wcale na obrzęd ślubny nieproszeni goście, dwaj