Strona:PL Latawica (Michał Bałucki) 045.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— A gdzie Hanka?
— A kto ją wie? Lata światami — to u niej zwyczajna rzecz.
— Ale była na południe w domu?
— Nie, nie była.
Zaniepokoiło mnie to. Według moich pojęć o miłości, czerpanych z najlepszych romansów i powieści, spodziewałem się jakiejś katastrofy, tem bardziej, że Hanka przez całą noc nie pokazała się. Na drugi dzień rano zwróciłem uwagę Tereski, że może Hance co złego się stało. Ale roześmiała się z mojej troskliwości i rzekła:
— Nie bójcie się, takiego ladaco jak Hanka to się nawet nieszczęście nie chwyci. Raz zaniemogła nam tak ciężko, że najlepszego chłopa zmietłaby taka chorość, myśleliśmy co już po niej — i ksiądz był już z Panem Jezusem — a i tak się wylizała. To taka nieprzymierzając jak żyła, gryź i gryź, i nie zgryziesz.
Pokazało się, że Tereska miała słuszność, Hance nic się nie stało — i zjawiła się w domu o zwykłej godzinie do posługi. Wprawdzie mnie w domu wówczas nie było, ale gdym wrócił, zastałem posprzątaną i zamiecioną moją izbę. Następnego dnia także jej