Strona:PL Latawica (Michał Bałucki) 036.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Bryzgnąłem jej jak zimną wodą tem pytaniem, by ją otrzeźwić trochę, bo ilem poznał Sobka, wiedziałem, że niewart takiej charakternej dziewczyny.
Wzdrygnęła się, spojrzała na mnie i pomyślała chwilkę, a potem potrząsnęła niedowierzająco głową i rzekła:
— Nie, onby tego nie zrobił. Ja słyszałam, jak przysięgał, że się z taką ożeni.

***

Domyśli się zapewne łatwo najniedomyślniejszy czytelnik, że odtąd innemi już oczami spoglądałem na Hankę, że przez wzgląd na nią pogodziłem się także z Chranczówkami i nie myślałem już o przeprowadzeniu się do wsi, zwłaszcza, że położenie chaty, w której mieszkałem, także mnie przywiązało do miejsca. Chata stała na stoku Gubałówki, lesistego wzgórza, skąd szeroki był widok na całą zakopiańską dolinę, pokrajaną łożyskami potoków, i na całe Tatry od węgierskich wyniosłych szczytów, aż po Orawskie góry. Oko jak orzeł mogło bujać w szerokiej przestrzeni nieba. Gospodarze także byli nieźli ludziska, Jędrek mruk wprawdzie, mało gadał i fajka jak kłódka