Strona:PL Krzysztof Kamil Baczyński - Kodeks 42-44.djvu/071

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

∗             ∗
Nie to, co mi się śniło,

ale com krwią przepłakał
to widzę, gdy się schylę
nad wodą, w której ptaki
kreślą węzły daremne,
które nie zwiążą bólu
ani mi świat utulą
ale się plączą ciemne
ale mi grób rozwiną
i rozwijając — miną.

Ten świat, gdzie widzieć chciałem
roślinnych linii mądrość
gdzie kształty ukochałem
i duchy wszystkich rzeczy
ten świat, co miażdżąc leczy,
a ginie razem z ciałem
ten świat czy mi się wyśnił
jak biała gałąź wiśni
jak tylko wiew anioła
a potem krwią się polał?

Czym ja rycerzy widział
tam tylko, gdzie się buta
jak chmura ciężka toczy
czym ja miłości patrzył
przez snem zasnute oczy.
A teraz świat — pokuta
wystąpił rzeką z brzegów
i czy tak znów nauczę
mądrości albo chłodu
niewypaloną młodość

Trzeba było miłości
po jednej tak odrywać,
pragnienia krwią nazywać