Strona:PL Krzak dzikiej róży (Jan Kasprowicz).djvu/238

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
Kruki
z Jana Artura Rimbaud’a.


Gdy szron osrebrzy nasze łany,
Kiedy zapadłe, senne sioła
Na Anioł Pański dzwon zawoła,
Nad zmarłym światem rozbujany:
Niech z Twoich niebios, Panie Boże,
Spłynie k’ nam drogich kruków morze.

O dziwne wojska! wrzasku dziki!
We wasze gniazda wichr uderza!
Lećcie na zźółkłe wód wybrzeża,
Na dróg krzyżowych rozstajniki!
Gdzie się wądolne rowy kładą,
Rozpierzchłe, łączcie się gromadą.

Po polach Francyi, gdzie się pleni
Wczorajszych zmarłych grób przy grobie,
Kołujcie w smutnej swej żałobie,
By człowiek baczył o jesieni.
Twój krzyk, żałobny ty nasz ptaku,
Niech nas przy wielkim skupia znaku.