Strona:PL Krzak dzikiej róży (Jan Kasprowicz).djvu/163

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

W której się koniec i początek mieści:
Gdzież miało swoje ukrycie
To, co się kryje, ponure i senne?
W promieniach słońca,
W wiecznym kochanku, zakochane życie
Gdzież miało blaski promienne?

Nim się początek urodził z początku,
Zanim się stało
To, co się stało; zanim w przemian wątku
Łączyła byty łączność, dzieliła rozdzielność,
Ni śmierć nie władła, ani nieśmiertelność,
Nad zmrokami nocy
Dzień jeszcze nie miał rozświtowej mocy,
Ani też białość dnia w swą brała moc
Ta czarna noc:
Ciemność jedynie
W ciemności legła głębinie,
Próżni ogromy
W próżni przybytek miały niewidomy.

Nad wszystkiem i nad niczem było tylko Jedno,
Wszystkiego i niczego niedosięgłe sedno,
Spokój i tętno,
Bezruch i ruch.

O duchu ludzki, wychowan w mądrości,
Która z Jednego w twoje wnętrze spływa