Strona:PL Krzak dzikiej róży (Jan Kasprowicz).djvu/059

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

II.

Wsłuchany w dźwięki dum,
płynących z cierpień harfy,
Z pragnieniem wiecznych prawd,
z wiecznego żądzą bytu
Manfredów idzie tłum,
gdzie Jungfrau z chmurnej szarfy
Śnieżysty przędzie haft
na skroniach swego szczytu.

Stanęły u jej stóp
prometejowe rzesze,
Z rozdartych leją łon
ból świata i ból własny:
„Gotuje-li nam grób,
czy z głazów swych wykrzesze
Niszczący wszelki skon
żywota promień jasny?“