Strona:PL Kronika Jana z Czarnkowa 167.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—  141  —

pili. Aczkolwiek około północy dano znać Domaratowi, że nieprzyjaciel się zbliża i ma napaść na jego leże, jednakże on, nie wiedząc nic o przybyciu Bartosza i kasztelana szremskiego, a przekonany, że Świdwa nie ma dostatecznych sił, aby się odważyć na napad na niego, wiadomości tej nie uwierzył. Atoli rano w niedzielę „Reminiscere“, która była dniem 15-ym lutego, szpiedzy[1] Domarata, wracając do jego obozu, donieśli mu, że nieprzyjaciel już się gotuje do bitwy, i rzeczywiście, o brzasku dnia, prawie połowa wojska Domarata, nie zdążywszy nawet przywdziać na siebie, z powodu tak przyśpieszonej bitwy, zbroi, zabiegła — bezbronni razem z uzbrojonymi — nieprzyjacielowi drogę około swoich leż nocnych. Tam zetknąwszy się, zawzięcie bić się z sobą zaczęli; wszelako nieuzbrojeni Pomorzanie i Sasi, zaraz po natarciu, podali tył i uciekli. Kasztelan nakielski ze swoimi ludźmi gonił ich więcej niż dwie mile za Wronki i wielu z nich zabrał do niewoli. Byłby jednak ostrożniej i rozsądniej postąpił, gdyby jako zwycięzca pozostał na placu boju razem z Bartoszem. Bóg wszakże odebrał mu tę cześć, a nawet tego jeszcze dnia, aby wybujałą dumę jego i ludzi jego ukrócić, haniebnie poraził, niewątpliwie za napady i spustoszenia, czynione przezeń, jak wyżej powiedziano, w dobrach kościelnych[2]. Inni zaś ziemianie zawzięcie ścigali samego Domarata i jego ludzi, którzy w popłochu rozpierzchli się po polach; wielu z nich wzięli do niewoli pozabierali im konie i tyle broni, że z niej ułożyli kilka stosów nakształt gór. Wierzbięta ze Smogulca, ze swymi stu kopijnikami i pięciuset pieszymi, nie przybliżał się do placu bitwy, gdyż nocował około Obrzycka za rzeką Wartą i nic o wyniku walki nie wiedział[3]. — W bitwie tej padł ciężko raniony pewien szlachetny, wszelkiemi darami cnót nad podziw ozdobiony, młodzian, imieniem Trojan, syn

  1. exploratores.
  2. O tej drugiej bitwie — w następnym rozdziale.
  3. Długosz 397.