i łęczyckie, z drugiej żony, którą kazał, jak się wyżej rzekło, zadusić.
Tegoż roku, król czeski, Wacław IV, zjechawszy czwartego dnia po Świętym Janie Chrzcicielu[1] do Wrocławia, zaczął wymagać od duchowieństwa, aby dla uczczenia jego przybycia, wznowiło służbę bożą. Ponieważ zaś duchowieństwo, bojąc się popełnić zbrodnię profanacyi, uczynić tego nie chciało, — król, podrażniony, wyszedł następnej nocy z Wrocławia, spustoszył wsie, należące do kapituły, biskupa i różnych zakonów, i następnego dnia przygnał do miasta nieprzebrane mnóstwo zdobyczy. Tyle jej przygnano do Wrocławia, że tuzin owiec[2] sprzedawano za trzy półgroszki[3], wołu albo krowę za wiardunek[4]. Chętnych jednak nabywców Czesi znaleźć nie mogli, więc popędzili zrabowane stada do Czech. Opata od Ś. Maryi na Piasku, za to, że się nie zgodził na profanacyę, kazał król w sam dzień ŚŚ. Apostołów Piotra i Pawła[5] zrana schwytać
- ↑ 28 czerwca 1381 r.
- ↑ ducentae oves. Jestto prawdopodobnie zlatynizowane dutzend niemieckie, bo trudno przypuścić, aby dwieście owiec sprzedawano za półtora grosza.
- ↑ pro tribus mediantibus.
- ↑ Pro fertone. — Dla objaśnienia przypominamy, iż system monetarny przy końcu w. XIV w Polsce był następujący:
1 grzywna srebra (wagi około 200 gram.) = 48 groszy szerokich.
¼ grzywny (ferto, wiardunek) = 12 groszy szer.
1 skojec = 2 groszom, 1 grosz = 2 półgroszkom.
1 półgroszek = 2 kwartnikom.
1 kwartnik = 4½ denarom.
Dukat złoty (węgierski, florenus) miał wartość, zależnie od kursu, 14 — 16 groszy srebrnych. - ↑ 29 czerwca 1381 r.